Co o Tobie powie spinka...

• Biżuteria
• Julia Wizowska

Kostka domino – dla hazardzisty, ogryzek – dla maniaka komputerowego, piłka – dla kibica, a kostka lego – ta jest dla osoby rozrywkowej... albo niedojrzałego mężczyzny-chłopca. Każdy model spinki do mankietów autorstwa Wojtka Rygało jest sam w sobie manifestem.
Jeżeli kiedyś – mówi artysta – czyste i wypastowane męskie buty pełniły funkcję informatora („Oto jestem – zadbany i pełen wdzięku – gotowy do zalotów!”), o tyle dzisiaj, w czasach adidasów i trampek, ciężko jest w wyglądzie obuwia doszukać się jakiegokolwiek przekazu.

Mimo to, współcześni mężczyźni poszukują sposobów na zamanifestowanie własnego ja. Że są modni, wysportowani, kreatywni. Albo, że niepoprawni z nich hazardziści i niewyrośnięte dzieci. Że nieźle zarabiają jako maklerzy, bądź też grają w piłkę w wolnych chwilach. Zależy od tego, jakie spinki do mankietów wybiorą.
Wzornictwo spinek do mankietów autorstwa Wojtka Rygało jest z założenia kierowane do grup społeczno-zawodowych. Ten mały dodatek do garderoby pośredniczy między owymi grupami a otoczeniem – dzięki niemu w świat wysyłana jest informacja o właścicielu.

Homofobia

Pomysł na kolekcję spinek „Homofobia” w głowie Wojtka Rygało narodził się po udziale w maratonie rowerowym. Przyszedł wówczas do salonu, by kupić sobie inny pojazd i otrzymał od pracującego tam znajomego pedał – by mieć czym się inspirować, tworząc nagrody dla maratończyków.
Pedał rowerowy rzeczywiście zainspirował – choć dopiero 2 miesiące później – do stworzenia kolekcji „Homofobia”. W 2008 roku kolekcja zdobyła II nagrodę na targach Złoto Srebro Czas „za technikę jubilerską i czystość wykonania przedmiotu”. Poza kunsztem jubilerskim w pracy dostrzeżono dowcip i dobry humor.
Spinki z rowerowym pedałem na awersie kupowały osoby o równie doskonałym poczuciu humoru – często byli to przedstawiciele mniejszości seksualnych.

Jak myślisz, dla kogo są spinki w kształcie elementów Lego? - spytał mnie artysta podczas wywiadu. - Dla niedojrzałego mężczyzny-chłopca? - Może tak, może nie. Powiedziałbym też, że dla osoby rozrywkowej, lubiącej pokombinować. Jest wiele możliwości interpretacji.

Lego

Z myślą o osobach narcystycznych, zbyt pewnych siebie, ale także mających do siebie duży dystans przygotowane są spinki "Ą Ę". Z drugiej strony, pasują one również amatorowi gry w Scrabble.

Ą Ę

Miłośnika futbolu – także siatkówki – godnie reprezentują spinki w kształcie srebrnej kolorowej piłki.

Piłki

Hazardzistę zaś zdradzą spinki wyglądające jak kamienie do gry w domino. A może to nie domino, tylko kostki do gry?

Domino

Spinki do mankietów Hossa-Bessa – to atrybut prawdziwego maklera giełdowego. Biżuteria brała udział w Międzynarodowych Targach Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif w 2009 roku.

Hossa-Bessa

Znajdzie się coś również dla gracza komputerowego – spinki z kolekcji „Ogryzki”. Nawiązujące do modelu komputera amerykańskiej korporacji, tyle, że przedstawiają nie nadgryzione jabłko, ale zjedzone do końca.

Ogryzki

Czemu zdaniem artysty to właśnie spinki do mankietów mają wyrażać manifest? Ten drobny, wydawałoby się, dodatek do garderoby nie traci
z czasem na znaczeniu. Zakładany na większe i mniejsze uroczystości reprezentuje współczesnego gentlemana lepiej, niż wypastowane buty.
A przy okazji, może o nim dużo powiedzieć otoczeniu.

Wojciech Rygało

Absolwent Politechniki Warszawskiej. Kontakty z plastyką rozpoczął poprzez współpracę z miesięcznikiem "Foto" i z działem fotograficznym dziennika "Sztandar Młodych". Pierwszą samodzielną pracę w srebrze wykonał w 1977 roku. W roku 1983 zainteresował się złotnictwem zawodowo. Tytuł mistrzowski uzyskał w 1989 i w tym samym roku Ministerstwo Kultury i Sztuki wydało bezterminowe zaświadczenie o wykonywaniu zawodu artysty plastyka w zakresie biżuterii artystycznej. Mieszka i pracuje w Wołominie.

Strona internetowa: www.woytek.pl
Zdjęcia wykonał: Łukasz Rygało