Filmowy obraz obrazów...

Nowe medium – nowe środki wyrazu – nowe możliwości. Od kiedy obraz został ożywiony przez przesuwające się na taśmie sekwencje obrazów, jego twórcy stanęli przed nowym rozdziałem w historii zapisu.

Gdy film osiągnął masowość w skali globalnej (co łączy się m.in. z sieciami dystrybucji) uświadomiono sobie sprawę z jego potencjalnie edukacyjnej roli, która została rozwinięta jednak później. Środki w pierwszej kolejności przeznaczano na produkcje z rodzaju komedii, dramatów, romansów. Filmy pornograficzne pojawiły się wcześniej niż edukacyjne. Rozwój filmu można datować od końca drugiego dziesięciolecia XX w.; pod względem technologicznym jak i formalnym: trzymającej się całości narracji i konsekwentnej reżyserii. Coraz lepsze scenariusze w połączeniu z coraz większą wiedzą na ekranizowany temat (w przypadku produkcji poruszających temat sztuki) zaowocowały produkcjami zdobywającymi więcej publiczności i nagród. Pierwsza połowa XX wieku to ugruntowanie badań nad życiorysami artystów i ich dzieł. Rozwój dał dość wczesną różnorodność w podjęciu tematu sztuki i artysty w filmografii.

Rembrandt, 1936, reż. Alexander Korda
Rembrandt, 1936, reż. Aleksander Korda

Z jednej strony można mówić o wpływie malarstwa na kadry filmowe jak w Nosferatu (1922), gdzie uważny widz dostrzeże inspiracje malarstwem C. D. Friedricha. Z drugiej strony można mówić o sztuce (w nader szerokim sensie) zekranizowanej. Krótki przegląd filmów o artystach wskazuje, że X Muza preferowała tych najbardziej charakterystycznych, otoczonych nimbem twórcy totalnego, którzy podporządkowali całe swoje życie temu co kochali robić, jak Picasso, najbardziej oryginalnych, otoczonych aurą tajemniczości jak H. Bosch lub artystów o życiorysie naznaczonym tragizmem jak Van Gogh, Rembrandt czy Tilman Riemenschneider. Bo akcja musi być – a najlepiej sprzedaje się życiowy dramat. A szkoda, bo przykład Rubensa, który osiągnął sukces na wielu dworach europejskich, mógłby być nader ciekawym filmem jak artysta powinien się promować.
Jednym z pierwszych „poważnych” filmów, mając na myśli długometrażowe, ponad godzinnych, był właśnie o Rembrandcie. Reżyserem filmu z 1936 roku pod tym tytułem był Aleksander Korda a tytułową rolę odegrał Charles Laughton. Po II Wojnie Światowej prym w tematyce wiodła awangarda – ta pierwszej jak i późniejszej generacji. Van Gogh doczekał się filmów już w 1948 i w 1956 roku (Lust of Life). Do dzisiaj regularnie powstają o nim produkcje, jak chociażby będący obecnie w trakcie tworzenia Loving Vincent w reżyserii Doroty Kobieli. Picasso zajmuje podobną pozycję co Van Gogh względem filmografii. Porównawczo, w mniejszości wobec klasyków są twórcy najnowocześniejsi jak Basquiat (1996), Pollock (2000) czy szeroko komentowane Wyjście przez sklep z pamiątkami z Banksym.

Można zauważyć że film poruszający temat twórcy i sztuki ma dość zróżnicowany charakter. Wątek budowany jest najczęściej wokół artysty, ale są też filmy skupiające się na samym dziele artystycznym lub zjawisku towarzyszącemu epoce – jak licznie nagrodzony Moulin Rouge (1952) w reżyserii Johna Hustona. Można wyróżnić film biograficzny o charakterze dokumentalnym. Są też filmy historyczne, gdzie autentyczna postać jest punktem wyjścia dla akcji a realia są mniej lub bardziej zachowane. Genialną równowagę posiada słynna Dziewczyna z perłą (2003) Petera Webbera, który zachowując realia dał popis w stworzeniu wątku dramatu jaki miałby się rozegrać w rodzinie malarza. Specyficzną odmianą filmu biograficzno-dokumentalnego są te, w których zostali uwiecznieni sami artyści jak w przypadku najstarszego Ceux de Chez Nous/Those of our land (1915); gdzie przewijają się żyjący jeszcze wówczas, m.in. Degas, Monet czy Renoir. Kolejnym jest tytułowy Chagall (1963) lub Visit to Picasso (1949) czy wreszcie nieśmiertelny Dali (1991) lub Warhol (1973). Jest też film edukacyjno-dokumentalny, gdzie dzieła sztuki stają się tematem same w sobie jak Pictura: Adventure in Art (1951) w którym, m.in. Gregory Peck występuje jako narrator. Tu warto pamiętać o Micheleangelo – A Self Portrait (1950) w reżyserii Snydera i Sonnabenda.
Osobną kategorią są artystyczno-animowane, gdzie film poprzez atrakcyjną, artystyczną wizualizację dzieła artysty sam staje się dziełem sztuki. Pod to podlega Młyn i krzyż – filmowa wizualizacja obrazu Boscha w reżyserii Lecha Majewskiego. Odrębną grupą są filmy będące zapisem działań artystycznych, choć niektórzy zaliczyliby je do dokumentacji spektakli i działań performatywnych. Oczywiście należy pamiętać o filmach będących, w założeniu, dziełem sztuki od początku do końca jak słynny Pies Andaluzyjski.

Dali, 1991, reż. Antoni Ribas
Dali, 1991, reż. Antoni Ribas

Film o artystach to nie tylko domena zachodu. Z dzieł szkoły bloku sowieckiego jest Andrej Rublow (1966). Ten w oryginale ponad dwugodzinny film w reżyserii Tarkowskiego pokazuje w ośmiu częściach życie jednego z najsłynniejszych pisarzy ikon, granego przez Anatolija Solonitsyna. Z kolei polska kinematografia ma wiele produkcji. Jednym z najstarszych jest Historia żółtej ciżemki (1961), w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego, gdzie wątek opiera się o powieść Antoniny Domańskiej. Warto też zwrócić uwagę na film Vinci (2004) w reżyserii Machulskiego. Udana produkcja z rodzaju sensacyjnych, akcja toczy się wokół kradzieży obrazu Dama z łasiczką. Szkoła polskiej animacji ma swój udział w filmie Marc Chagall (1994) i w Loving Vincent. Ostatnia pozycja jest wyjątkowa, gdyż opiera się na kadrach złożonych z obrazów malowanych w stylu, jakim posługiwał się Van Gogh. Film ten jest wyjątkowym połączeniem tradycyjnego malarstwa i animacji, okraszonego wątkiem kryminalnym. W krajowej kinematografii pojawiają się też twórcy współcześni jak Beksiński w Ostatniej rodzinie (2016) którą wyreżyserował Jan Matuszyński.

Od około 2000 roku można zaobserwować, że w kinematografii europejskiej jak i krajowej pojawiają się regularnie, prawie co rok, co najmniej dwa filmy o sztuce i artystach. Rozszerza się zakres czasowy oraz poruszany aspekt jak Camile Claudel 1915 (2013) w reżyserii Bruno Dumonta, który porusza nie tylko problem emancypacji, ale i wolności wyboru. Goya in Bordeaux (1999) i Mr.Turner (2015) pokazują jedne z rzadziej ekranizowanych epok, tak wówczas przełomowych.

Un Chien Andalou, 1929, scen. Salvador Dali, reż. Luis Bunuel
Un Chien Andalou, 1929, scen. Salvador Dali, reż. Luis Bunuel

Zrealizowano około 50 filmów, swoiste must see, które powinien znać każdy, kto interesuje się artystycznym, dokumentacyjnym lub historycznym obrazem filmowym o sztuce, jak chociażby Frida (2002) czy Klimt (2006). W niedalekiej przyszłości amatorzy filmów o artystach powinni pamiętać o mającym się pojawić w 2017 roku obrazie Rodin w reżyserii Jacquesa Doillona oraz polskich produkcjach Powidoki (Wajda) i Kantor – Nigdy już tu nie wrócę (Hryniak).

Partnerzy serwisu

  • Galeria 81 stopni