Stare trzyma się dobrze

Do poziomu klasyków awangardy mało kto dziś się zalicza. Zalew obrazów powstałych za przysłowiowym wciśnięciem guzika, chlapnięciem farby i pompatyczne komentarze jakie im towarzyszą, powoduje poczucie niezrozumienia i osamotnienia.

Raymond Campbell
Raymond Campbell

Malarstwo nie zostało całkowicie zdominowane przez rewolucję niefiguratywną. Stopniowo, coraz większy głos zyskują twórcy odwołujący się do klasyków. Atencja do starych mistrzów powoduje pewien wzrost twórczości bazującej na realizmie. Artyści używając unowocześnionych, zaktualizowanych technik (jak akryl czy powłoki) osiągają końcowy efekt równy dawnym malarzom. Nowi starzy mistrzowie angażują nowoczesną technologię, jak druk 3D, skanowanie przy równoległym zastosowaniu dawnych metod jak laserunki i werniksy.

Alexei Antonov
Alexei Antonov

Larry Preston
Egg And Shells #12, Larry Preston

Pod względem wizualnym można wyodrębnić dwie grupy przedstawień. Pierwsza opiera się na klasycznych, ponadczasowych motywach. Druga to ta, która w dawnej estetyce ukazuje współczesne motywy. Prace Raymonda Campbella zaliczają się do tej drugiej grupy. Jego martwe natury odwołują się bezpośrednio do holenderskich z XVII wieku. Przedmioty charakterystycznie balansują na krawędzi blatu, urozmaicone przez współczesne elementy jak drożdżówka lub butelka koniaku Napoleon. Alexei Antonov zwraca się również ku barokowej estetyce, z tym, że skupia się na mniejszych grupach przedmiotów. Cały kunszt wkłada w namalowanie pojedynczych kwiatów osiągając momentami efekt fotorealizmu tak jak Larry Preston. Jakow Feldman z kolei, w swych wizerunkach postaci przywołuje atmosferę właściwą renesansowym konterfektom. W obrazach pojawia się momentami collague co daje intrygujący efekt końcowy. Nie zapominajmy też o malarzu imieniem Michael Borremans, który swoimi postaciami wzbudza pewien niepokój. Zaś Neo Rauch łączy tradycje niemieckiego ekspresjonizmu z realiami życia w komunistycznym kraju. Daje to momentami surrealistyczny efekt.

Michael Borremans
Michaël Borremans

W rzeźbie niepodważalnie króluje Mitoraj. Łączący antyczną tradycję rzeźbiarską z czymś co byśmy nazwali uaktualnieniem. Wielkoformatowe fragmenty ludzkiego ciała- głowy, torsy – obwiązane taśmami przypominającymi bandaże. Jakby trzymały je w ryzach, chroniąc przed rozpadem. Te monumentalne obiekty są bezpośrednim nawiązaniem do okaleczonych, lecz do dziś zachowanych, fragmentów rzeźb klasycznej Grecji. Nawet w modzie można zauważyć jak projektanci bawią się historycznymi motywami. Seria duetu Dolce & Gabbana z sezonu jesień-zima 2013/2014 pozwala zauważyć, że użyto do wzoru sukni fragmentów bizantyjskich mozaik. Tutaj okazałe torebki przybierają formę jubilerskich okładek ksiąg i relikwiarzy.

Neo Rauch
Kalimuna, Neo Rauch

Niefiguratywna sztuka nie umożliwia takich zabaw. Zresztą do poziomu klasyków awangardy mało kto dziś się zalicza. Zalew obrazów powstałych za przysłowiowym wciśnięciem guzika, chlapnięciem farby i pompatyczne komentarze jakie im towarzyszą, powoduje poczucie niezrozumienia i osamotnienia. Nie tylko widza. Tłumacząc w (nader uproszczony) psychologiczny sposób – poczucie osamotnienia wynika z braku odnalezienia czegoś, z czym można było się utożsamić. A utożsamiamy się z tym, co znamy dobrze. Czy to jest tęsknota za jakością warsztatu, dosłownością obrazu czy w ogóle bunt wobec umowności i improwizowanego procesu twórczego – to pytanie otwarte. Dość, że dużo więcej ludzi chętniej powiesiłoby u siebie coś tak wiernie odtwarzającego niż abstrakcyjne kompozycje. Pewne rzeczy się nie zmieniają, w sztuce oraz w ludzkich upodobaniach, co przemawia na korzyść realizmu.

Partnerzy serwisu

  • Galeria 81 stopni