Językiem przyrody

Malowidła z domu żony cesarza Augusta uwielbiam za symbolikę roślin wybranych przez cesarzową i jej artystów, przypominającą, że przyroda mówi swoim własnym językiem, którego i my, jeśli tylko chcemy, możemy się nauczyć.

Na ścianie mojej sypialni powiesiłabym…
…malowidła z domu cesarzowej Liwii z Prima Porta pod Rzymem. W zasadzie nie powiesiła, a zleciła ich wykonanie – w starożytności sztuka zdobiła przecież bezpośrednio mury, bez ograniczeń w postaci ram.

Villa de Livia, fot. Miguel Hermoso Cuesta, CC BY-SA 3.0
Villa de Livia, fot. Miguel Hermoso Cuesta, CC BY-SA 3.0

Trudno chyba wyobrazić sobie lepszą dekorację dla miłośniczki antyku i kultury śródziemnomorskiej – jej piękno tkwi bowiem, między innymi, w nierozerwalnym związku z przyrodą. Dzieła sztuki tego rejonu świata, od czasów najdawniejszych, wydają się subtelnie wpisane w pejzaż. Pejzaż zaś, sam w sobie, stanowi tu prawdziwy majstersztyk, jaki stworzyć mogła tylko natura.

Villa de Livia, Public Domain
Villa de Livia, Public Domain

Malowidła z domu żony cesarza Augusta uwielbiam za symbolikę roślin wybranych przez cesarzową i jej artystów, przypominającą, że przyroda mówi swoim własnym językiem, którego i my, jeśli tylko chcemy, możemy się nauczyć. Dodatkową zaletą są tu bez wątpienia uspokajające barwy – rozmaite odcienie zieleni i błękitu – wręcz idealne do pokoju, w którym planujemy odpoczywać.
Jako, że od gadania wolę działanie, to dzięki mojej przyjaciółce malarce właśnie na takie cuda spoglądam każdego ranka ze swojego łóżka.

Julia Wollner

Julia Wollner

Dziennikarka, redaktor naczelna magazynu śródziemnomorskiego Lente. W latach 2012–2015 prowadziła dwumiesięcznik La Rivista, poświęcony kulturze włoskiej. Miłośniczka antycznego Rzymu, zapachu neroli i dramatów Pirandella, z drugim domem w Andaluzji, a także doktor italianistyki, żona Izraelczyka, publicystka, kawoszka i niedoszła archeolożka.

Strona internetowa: www.lente-magazyn.com.

Partnerzy serwisu

  • Galeria 81 stopni