Modny sztuki fason

W ostatnich latach granica pomiędzy modą a sztuką zdaje się zacierać. Jesteśmy świadkami przenikania różnych dziedzin działalności artystycznej człowieka, a moda jest temu procesowi bardzo przychylna. Moda, podobnie jak sztuka, określa kanony estetyczne, piękna i brzydoty, dyktuje nam, co powinno być pożądane i neguje to, co jej zdaniem jest odrażające.
Modny sztuki fason. Sztuka i moda we współczesnej sztuce, to krótka opowieść o wzajemnym przenikaniu  mody i plastyki współczesnej.

Awangardowe początki

W sztuce awangarda bardzo często łączyła się z modą. Surrealiści, aby stworzyć swe irracjonalne projekty i odgrywać rzeczywistość psychiczną, często sięgali po ubiory, manekiny, fotografie mody. Konstruktywiści z kolei pragnęli opracować design, który przeniknie całą rzeczywistość - od architektury po kombinezony robocze - projekt, który wykreuje nowy świat. W świecie literatury, pisarze, od Baudelaire’a do Cocteau, od lat rozważali modę jako poważny temat, a Mallarme pokusił się nawet o własny magazyn mody. Założony przez niego w końcu XIX wieku „Vogue” jest nadal najbardziej wpływowym czasopismem dla nowoczesnej kultury wizualnej. To właśnie na jego łamach, począwszy od Irwinga Penna i Richarda Avedona, publikowali swoje zdjęcia najwybitniejsi fotograficy epoki, popularyzując tym samym nowe spojrzenie współczesnego świata mody i sztuki. Futuryści zaś zauważyli, iż moda to wspaniałe, proste narzędzie propagandy nowoczesności i szybki sposób zerwania ze znienawidzoną tradycją. Nic więc dziwnego, że Giacomo Balla w 1914 roku napisał manifest "Ubranie anty-neutralne".

Giacomo Balla - manifest o ubraniach
Giacomo Balla - Manifest o ubraniach

Włoski artysta był przekonany, że „myśli się i działa według tego, jak się ubiera”. Moda futurystyczna miała więc wyzwolić włoskie społeczeństwo od "lęków, nadmiernej ostrożności i niezdecydowania". Miała dotrzeć do szerokiej, młodej publiczności, która obali tradycyjny, drętwy ubiór mieszczański, jaki nie przystoi człowiekowi nowoczesnemu. Neutralne kolory "śliczniutkie, wypłowiałe [...] i upokarzające" zastąpić miały ostre wibrujące wzory, "podkreślające ruch i postęp".  W myśl postępu szybko więc odrzucono "niepotrzebne guziki, kołnierzyki i mankiety wykrochmalone". Asymetria zastąpiła "zrównoważoną przeciętność", czyli "tak zwany dobry gust i harmonię, która hamuje entuzjazm i spowalnia krok”.

Zmysłowy fetyszyzm

Z kolei popularna litografia Andy Warhola „Shoe” z 1957 roku przywołuje w wersji historycznej system zmysłowego fetyszyzmu, obowiązujący na masowym rynku towarów w połowie XX wieku. W latach 50. XX wieku wówczas jeszcze nikomu nieznany twórca amerykańskiego pop artu, geniusz sztuki współczesnej, pracował jako „artysta komercyjny”, wykonując projekty butów kobiecych i ich reklam. Świadectwem tego wczesnego okresu Warhola jest przedstawienie kobiecej łydki w różowej pończosze i pomarańczowym bucie na obcasie, pokrytych ornamentalnym florystycznym wzorem. Kolorowy projekt Warhola przekazuje tę magię ubioru, który dotyka fragmentu ciała.

Andy Warhol - Shoe
Andy Warhol - Shoe

Równie ważny jest sam mechanizm fragmentaryzacji. W katalogu wizualnego erotyzmu kobieca noga w szpilce zajmuje naczelne miejsce. Fetyszystyczny obraz kobiecej nogi w szpilkach wyjaśniał już sam Zygmunt Freud, który podkreślał, że bez fetyszyzmu erotyka ubioru nie może istnieć. Toteż nic więc dziwnego, że kreatywny Warhol w swoich projektach obuwniczych skutecznie ową erotykę ubioru próbował wydobyć.

Fotograf na zlecenie

Analizując modny sztuki fason nie sposób wspomnieć o Oliviero Toscani. Ten znakomity twórca swoją przygodę z obiektywem rozpoczął już jako nastolatek, kiedy w wieku lat czternastu opublikował pierwsze zrobione przez siebie zdjęcie. Na fotografii widniała odziana w czerń wdowa po Mussolinim. Młody Oliviero zrobił ją z ukrycia na cmentarzu, gdzie chowano ekshumowane zwłoki Duce.

Kilka lat później zaczął studiować fotografię i grafikę w Szkole Rzemiosł Artystycznych w Zurychu. Wiodąc życie typowego złotego chłopca lat 60., słuchał Dylana, podróżował po świecie, przesiadywał w barach. Od czasu do czasu robił reportaże dla Rolling Stone i innych magazynów muzycznych. Poszukując pracy fotografa na zlecenie, rozpoczął współpracę z magazynami Elle i Vogue. To właśnie owa współpraca z największymi wówczas tytułami na rynku wydawniczym ukształtowała w Toscanim krytyczne spojrzenie na świat reklamy i mody, które najpełniej obrazuje wydana w roku 1997, jego autorska  książka pt. Reklama uśmiechnięte ścierwo.
Toscani oskarża w niej reklamę o roztrwanianie niewyobrażalnie wielkich pieniędzy, społeczną bezużyteczność, kłamstwo, gloryfikację głupoty, zbrodnię izolacji i rasizmu, zbrodnię przeciw inteligencji i przeciw językowi, a jego wypowiedzi są równie prowokacyjne, jak jego twórczość reklamowa.

W 1982 roku rozpoczął współpracę z firmą Benetton. To dzięki jego kampaniom reklamowym włoska firma odzieżowa stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie.

Oliviero Toscani - Benetton
Oliviero Toscani - Benetton

Na początku lat dziewięćdziesiątych, w kampanii Benettona znalazły się zdjęcia eksplodującego samochodu, statku oblepionego uchodźcami z Albanii, zastrzelonego przez mafię Sycylijczyka leżącego na ulicy w kałuży krwi, nad którego ciałem pochyla się matka, a także słynna fotografia krzesła elektrycznego. Te same zdjęcia drukowane w gazetach codziennych i czasopismach nikogo nie bulwersowały, tak jak te na większym formacie umieszczone w miejskiej przestrzeni. Kiedy jednak zawisły w formie miejskich plakatów, tuż nad głowami przechodniów, uznano je za nieetyczne, poniżające, przekraczające granice dobrego smaku. Czy drastyczne sceny pokazywane na plakatach Benettona sprawiają, że ludzie rzeczywiście przeżywają uwspółcześnioną wersję katharsis? Raczej nie. Efekt wstrząsu polega na tym, że dzięki złamaniu utartej konwencji smaku, plakat Toscaniego koncentruje uwagę przypadkowego widza.

Abjektalne obłyski

Zupełnie inne skojarzenia wywołuje cykl 69 czarno-białych zdjęć Cindy Sherman, pt. Untitled Film Stills. Ukazany w niewielkim formacie zbiór, pokazuje artystkę wcielającą się w rozmaite stereotypowe kobiece role, męskie klisze na temat kobiet, zbudowane przez hollywoodzkie filmy z lat 50. i 60.

Cindy Sherman - Untitled Film Stills
Cindy Sherman - Untitled Film Stills

Cindy Sherman - Untitled Film Stills
Cindy Sherman - Untitled Film Stills

Kilka lat temu powstał z kolei projekt o sugestywnej nazwie „Vogue". „Można pytać dlaczego nasze społeczeństwo ewoluuje w tę stronę i dlaczego w tym społeczeństwie najbardziej wyszukane środowiska, jakim są środowiska sztuki i mody, tak bardzo podobają się sobie w tych abjektalnych odbłyskach..." – pisze znana krytyk sztuki Catherine Millet - "Odpowiedź jest taka, że Cindy Sherman nas ratuje! Tak! Jak Jezus Chrystus nas uratował, biorąc na siebie wszystkie grzechy świata, Cindy Sherman bierze na siebie wszystkie aspekty nas samych najbardziej straszne i nieznane lub których nie chcemy zobaczyć."

Sherman - Vogue
Cindy Sherman - Vogue

Sherman - Vogue
Cindy Sherman - Vogue

„Sztuka Vanessy”

Również współczesna włoska artystka, Vanessa Beecroft, w swoich realizacjach chętnie ingeruje w świat mody, zamieniając swoje modelki w nieruchome manekiny. Vanessa Beecroft jest artystką performance, która w swoich realizacji, najczęściej zatrudnia kobiety i wyznacza im zadanie w postaci wielogodzinnego stania w milczeniu w galeriach i muzeach. Po jednej stronie znajduje się grupa pozujących po drugiej zaś widzowie, w tym czasie następuje także dokumentacja zdarzenia, zespół fotografów i operatorów fotografuje i filmuje modelki. Powstałe w ten sposób materiały dokumenty funkcjonują na rynku sztuki jako „sztuka Vanessy”.

Vanessa Beecroft
Vanessa Beecroft

W swoich feministycznych projektach artystka najczęściej wykorzystuje modelki, a więc kobiety nierozerwalnie związane ze światem mody. Tworzy z ich ciał przestrzenne układy, decyduje o fryzurach, strojach, stopniu nagości. Nieruchome modelki przez kilka godzin zmieniają się w naturalne rzeźby. Te które nie mogą fizycznie wytrzymać reżimu pozy, kucają lub siadają, aby odpocząć. Zmiana pozy nadaje pracy nowy wymiar. Vanessa Beecroft odnosi się do wielu kulturowych tradycji ekspozycji kobiecego ciała. Na jednym biegunie znajduje się akt kobiecy, nieodzowny element, zmieniający się kanon kobiecości, występujący w historii sztuki, na drugim współczesne magazyny mody i pokazy mody przedmiotowo odnoszące się do zagadnień kobiecego ciała. Jej prace znajdują się w zasadzie pomiędzy sztuką i modą.

Vanessa Beecroft
Vanessa Beecroft

Artystka celowo dokonuje porównania świata mody i świata sztuki. Z pełną premedytacją "używa" swoich modelek, tak jak są używane w tradycji zachodniego malarstwa, prezentuje nagie bądź prawie nagie kobiety, zawsze w butach na wysokim obcasie, zawsze obojętne wobec widza, czasem nawet za szybą. Wszystkie jej modelki są do siebie bardzo podobne, czasem noszą identyczne peruki. Jest to kontynuacja prezentowania wizerunku bezwolnej, biernej kobiety znanej z tradycji aktu wypracowanej przez malarstwo, a dobrze już oswojonego. Beecroft przenosi scenę w realny świat, pozbawiając tego oswojenia, z całą jaskrawością uświadamia jego sztuczność.

Zabawa ciuchami

Z kolei polska artystka – Agata Michowska w filmie Vivaldi sprowadza nas do wzniosłości mody do jej frywolności. Tym razem przy równie porywających dźwiękach Vivaldiego widzimy kobiece nogi, ukazane od łydek, zmysłowo ściągające sobie wełniane skarpety. Zamierzony efekt jest tak naprawdę parodią mody i podsycanego przez nią erotyzmu kobiecego ciała, to świadoma prowokacja artystki pokazująca jednocześnie przymus epatowania erotyzmem, który dyktuje nam moda. W projekcie Vivaldi Michowska pokazuje, ze moda to nie tylko erotyka, to także przyjemność zabawy ciuchami.

Michowska - Vivaldi
Agata Michowska - Vivaldi

Markowy produkt w atrakcyjnym opakowaniu

Będąc w świecie mody i sztuki nie wypada nie wspomnieć o Mariko Mori, która niewątpliwie jest mistrzynią autokreacji i samoinscenizacji, przedmiotem i podmiotem własnej sztuki, artystką, która modeluje samą siebie.

Mariko Mori
Mariko Mori

Trzydziestosiedmioletnia gwiazda z kraju wschodzącego słońca, jest idealnym wcieleniem coraz to nowych wcieleń, kimś, kto jeszcze musi zostać stworzony. Kobieta o dziewczęcej aparycji, która swoją karierę zaczynała jako modelka, wie że kiedy ktoś nosi określony ubiór, staje się albo osobowością, albo samym ubiorem. Dlatego też jej sztuka może być odbierana jako odwrócenie bajki o „Nowych szatach króla” - o ile na Starym Kontynencie monarcha okazał się być nagi, o tyle po bóstwie, na które robi się Mariko Mori, pozostaną przynajmniej piękne szaty. Zważywszy, że coraz częściej sztuka to dziś także produkt markowy w atrakcyjnym opakowaniu.

Mariko Mori
Mariko Mori

W imię estetyki współczesności

Moda działa w imię estetyki współczesności. Ta zaś kultywuje piękno krótkotrwałe i przemijające, a wymóg nowości jest jedynym kryterium sądu estetycznego. Jak zauważył Roland Barthes w jednej ze swojej publikacji „System Mody”, uznał bowiem, że żyjemy w czasach, kiedy osąd otaczającego nas świata nie jest podyktowany przeciwstawieniem dobra złu, ale nowego staremu. Wszystko może być zatem poddane zasadom dyktowanym przez modę. Nie opiera jej się nawet sztuka. Artyści wprawdzie próbowali stworzyć coś definitywnie nowego, co będzie trwało tysiąc lat, ale nowy standard awangardy był „nowy” tylko przez około dekadę.

"Banalne jest twierdzenie, że wielka sztuka nie ulega wpływowi mody i że szybuje ponad wszystkimi czasami i wszystkimi krajami" pisze francuski filozof Charles Lalo, Sztuka bowiem reprezentowana bywa przez zjawiska bardzo zindywidualizowane, związane ściśle z czasem i krajem w którym powstały, jak również z powszechną w danym okresie modą. Zabiegi wyzwolenia sztuki od przypadkowości mody, jej niestałości i kapryśności potwierdziły tylko, że nie można lekceważyć roli mody w sztuce i sztuki w modzie.

Bibliografia

T. Adorno, Teoria estetyczna, Warszawa 1994
G. Balla, Il vestito antineutrale, www.irre.toscana.it/futurismo/opere
R. Barthes, System Mody, Kraków 2005
C. Lalo, Społeczne funkcje mody [w:] Antologia współczesnej estetyki francuskiej pod red. I. Wojnar, Warszawa, 1980
L.F.H. Svendsen, La filosofia della moda, Parma 2006
M. Zdrenka, Kontrowersyjna rzeczywistość na dużym formacie,  Magazyn „Pro-kreacja” 6/2007

Magdalena Zdrenka

Magdalena Zdrenka

Doktorantka z zakresu nauk
o sztuce w Katedrze Sztuki Nowoczesnej na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Absolwentka podyplomowych studiów 'marketing w kulturze'
w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych w Poznaniu, a także Podyplomowego Studium Promocji i Reklamy Wydziału Nauk Społecznych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Jako dziennikarka współpracuje
z mediami na łamach których, chętnie publikuje teksty z zakresu sztuki, reklamy i designu.

Właścicielka Vigo Studio.
www.vigostudio.pl

Wsparcie

Piszemy o sztuce.
Jeśli chcesz, możesz postawić nam kawę, byśmy mogli dalej to robić.

Partnerzy serwisu

  • Galeria 81 stopni