Pomniki zwierząt... ofiarnych?

Jak postać człowieka jest tematem królewskim w sztuce, tak postać zwierzęcia powinna być współregentem. Temat jest stary jak ludzkość – malowidła w Lascaux są dobitnym tego przykładem. Kulty animalistyczne były głęboko zakorzenione w obszarze śródziemnomorskim i znalazło to szerokie odzwierciedlenie w pełnej plastyce epoki starożytnej.


Monument of Brown Dog, Battersea, London, 1906-10, Public Domain

Obok rzeźb-przedstawień religijnych wykształciła się grupa wizerunków typowo upamiętniających. Związane było to z rozwojem greckich zawodów sportowych, skądinąd o bardzo sakralnym charakterze. Wystawiano pomniki zwycięskim zaprzęgom konnym. Na polach bitew ustawiano rzeźby lwów upamiętniające waleczność poległych. W średniowieczu dzieło boże zostało uznane za byt duchowy w myśl filozofii tomizmu, nie jak w przypadku franciszkanizmu, którego inicjator nazywał zwierzęta braćmi mniejszymi. Zwierzęta były eksploatowane. Zapewniały szybki transport, siłę pociągową, pokarm mięsny i materiały. Kot był traktowany nader okrutnie, skórowany, zjadany czy używany do prymitywnych zabaw. Pies, wbrew temu co można sądzić z miana najlepszego przyjaciela, też miał pieski żywot. Przeprowadzano na nich eksperymenty medyczne, zwłaszcza na początku XX w. Wtedy też pojawił się nowy kontekst kommemoratywnej rzeźby animalistycznej.

Civil War Horse, Tessa Pullan
Civil War Horse, Tessa Pullan

Jednym z pierwszych monumentów ku czci zwierząt, które oddały życie za ludzkie sprawy był Monument of Brown Dog z 1906 r. Psy były wówczas najpopularniejszymi zwierzętami doświadczalnymi. W tym przypadku konflikt wywołała nie sama wiwisekcja, będąca niezbędną do nauczania lekarzy, lecz sposób jej przeprowadzenia. Na przełomie 1902-03 r., dwukrotnie dokonano na rzeczonym psie prezentacji trzustki oraz funkcjonowania nerwów. Miał być znieczulony choć część świadków zgłaszała, że nie czują chloroformu i mają wątpliwości czy zwierzę otrzymało odpowiednią dawkę środka. Pies, jak łatwo się domyśleć nie przeżył drugiego pokazu – uśmiercono go na sali. Prezentacja poruszyła obecnych studentów, relacja z niej wypłynęła poza mury uczelni i pojawiły się kontrowersje. Poskutkowały procesem sądowym w którym przeprowadzających pokaz profesorów uniewinniono. Po kilku latach powstałe wówczas stowarzyszenie do walki w wiwisekcją ufundowało pomnik upamiętniający tego psa i inne zwierzęta użyte do wiwisekcji. Postawienie go spotkało się z dużym sprzeciwem środowiska akademickiego. Przy protestach obu stron w końcu przeniesiono go w inne miejsce, by po kilku latach zlikwidować. Sprawa precedensowa wobec wszystkich próżniejszych ruchów ekologicznych.

Animals in War Memorial
Animals in War Memorial, fot. Iridescent, CC BY-SA 3.0

Czworonogi poświęca się nie tylko dla zdrowia ludzi, ale i dla spraw politycznych. Jest grupa monumentów ku czci zwierząt poległych w wojnach. W USA są pomniki upamiętniające np. konie lub psy z oddziałów armii. Przykładowo pomnik z 1997 r., upamiętniający wierzchowce z wojny secesyjnej, jest dziełem rzeźbiarki Tessy Pullan. Figura przedstawiająca opuszczonego konia kawaleryjskiego znajduje się w U.S. Cavalry Museum w Fort Riley, w stanie Kalifornia.

W Europie w 2004 r. szeroko był omawiany Animals in War Memorial wzniesiony ku czci zwierząt, które zginęły na przestrzeni XX w., podczas kampanii przeprowadzanych przez Brytyjczyków. Monument znajduje się w londyńskim Hyde Parku, a autorem jest David Backhouse. Na powierzchni zakrzywionej ściany umieszczono płaskie reliefy przedstawiające zwierzęta, które służyły w armii. Pośrodku muru znajduje się szczelina ku której zwracają się posągi dwóch objuczonych mułów, kroczących po betonowej powierzchni. Po drugiej stronie muru rozciąga się zielona trawa na której znajdują się dwa inne posągi zwierząt – konia i psa. Są wolne i swobodne.

Dziś znalazło się miejsce na cokole dla dużo mniejszych zwierząt doświadczalnych. W Nowosybirsku stoi pomnik myszy, która ma na nosie okulary, zarzucony na plecy płaszcz laboratoryjny a na drutach dzierga fragment… DNA. Powstała w 2013 roku z okazji jubileuszu lokalnego oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk, zajmującej się genetyką a jej autorem jest Alexey Agrikolyansky. Rosjanie nie zapomnieli też o kotach doświadczalnych. Rzeźba je upamiętniająca znajduje się w St. Petersburgu, niedaleko Uniwersytetu.

Monument to lab mouse in Novosibirsk, Russia
Monument to lab mouse in Novosibirsk, Russia, fot. Irina Gelbukh, CC BY-SA 3.0

Uczczenie zwierzęcia, którego życie zostało poświęcone dla idei, zawsze będzie wywoływało kontrowersje. Przede wszystkim przez sam fakt, że zostało pozbawione życia. Podnoszony jest zarzut, że te pomniki dla zwierząt (doświadczalnych lub ofiar wojen) są hipokryzją wobec całej masy istnień. Skrupułami i próbą zatuszowania wyrzutów sumienia wobec tych, które służyły człowiekowi. Tych, które nie miały wyboru i głosu, by zaprotestować wobec losu. Tyle, że z drugiej strony to poświęcenie było po coś. To coś, dzięki czemu możemy żyć w obecny sposób. Wiedza i leki dzięki którym możemy wyleczyć schorzenia śmiertelne jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dla ludzi i zwierząt. Po to, by przyszłe pokolenia mogły żyć w pokoju a lekarze nabrali tej bezcennej wiedzy i wprawy w ratowaniu życia.

Wyrazem największej czci i uznania dla zwierząt byłaby zmiana podejścia do nich. Wiele osób do dziś wyznaje przedmiotowe podejście do zwierząt. Najwięcej by zrobiono zmieniając je przez edukację czy zmianę sposobu finansowania leczenia weterynaryjnego, rozszerzenia sieci opieki stałej jak i tymczasowej. Oraz faktyczne egzekwowanie norm, jakie mają obowiązywać w laboratoriach.

Partnerzy serwisu

  • Galeria 81 stopni