Sto widoków Ślęży
- Grafika
- Emilia Baczyńska
Projekt Sto widoków góry Ślęży, to ambitny plan zakładający, że wystarczy mi wytrwałości i cierpliwości, by, ograniczając się do jednego programu graficznego, stworzyć tytułowe sto widoków.
Wszystko zaczęło się marcowego popołudnia. Ostre zachodzące słońce skrywało się za szczytem śląskiego Olimpu. Uświadomiłam sobie, że chciałabym ten obraz zachować na dłużej. Podchodzący do lądowania samolot zaznaczył na intensywnie wybarwionym niebie smugę, która niezwykle graficznie uzupełniła całość. Tak powstał pierwszy obraz – najpierw w naturze, potem w mojej głowie, na końcu w komputerze przełożony na uproszczony język grafiki wektorowej.
Wyraźne, odcinające się plamy, ostre kontury wyznaczające granicę między ziemią a niebem, zdeterminowały wybór narzędzia. Wszystkie kolejne prace powstają w tej samej technice i ujęciu. Zmieniają się pory dnia i roku, światło, pogoda. Również zjawiska astronomiczne znalazły odbicie w tworzonych grafikach. Decyzja o użyciu jednego narzędzia bywa niekiedy prawdziwym wyzwaniem. By uzyskać zamierzony efekt, mierzę się nie tylko z widokami, ale i z programem.
Obserwuję Ślężę codziennie. Czasami, przy kiepskiej widoczności, znika zupełnie, a niekiedy wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Pierwotna siła góry przyciągała od zawsze wyznawców różnych kultów. Wielu wierzy, że jest centrum energetycznym, a jej stoki skrywają wiele tajemnic, przejść i tuneli. Niewątpliwie ma magnetyczny urok, skupia wzrok wystając ponad płaską przestrzeń okolic Wrocławia.
Nie narzuciłam sobie ram czasowych. Chociaż pierwszą moją myślą było, by zrobić pełne, roczne koło. Pokazać zmieniającą się w określonym czasie Ślężę. Zrezygnowałam jednak z tego karkołomnego pomysłu, ponieważ chciałam przede wszystkim pokazywać jej zjawiskowość. Bez zmuszania się do wykonania normy na akord. Od początku zdawałam sobie sprawę, że zajmie to więcej niż rok, stąd moje obawy, czy wystarczy mi wytrwałości i kreatywności. Góra jednak dostarcza tylu wrażeń, że nawet padający deszcz nigdy nie jest taki sam.
Kolejne odsłony Ślęży można oglądać na stronie: monte-silentii.blogspot.com.
Emilia Baczyńska
Ukończyła grafikę warsztatową w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Kilka lat temu spełniła swoje młodzieńcze marzenie i zamieszkała we Wrocławiu zakochując się w mieście i całym regionie – Dolnym Śląsku. Wrocław i okolice są niej nieustanną inspiracją, co znajduje odzwierciedlenie również w twórczości. Głównym narzędziem pracy stał się komputer, ale wciąż wierzy, że znajdzie czas dla grafiki warsztatowej.
Oprócz pracy nad komercyjnymi projektami w agencji reklamowej, po godzinach realizuje własne pomysły, których ma wciąż więcej niż jest w stanie zrealizować. Prowadzi blogi, namiętnie szydełkuje i zużywa ryzy papieru na szkice i ilustracje - nie zawsze poważne.
Gość Graffusa
Czasem na naszych łamach gościmy niecodzienne postaci.
Artykuły
- 3D
- Architektura
- Bez słów
- Biżuteria
- Ceramika
- Do dwóch...
- Fotografia
- Fotomanipulacje
- Graffiti
- Grafika
- Grafika użytkowa
- Ilustracja
- Kreatywnym okiem
- Książka
- Ludzie sztuki
- Malarstwo
- Miejsca
- Na ścianie
- O sztuce
- Okolice sztuki
- Rękodzieło
- Rozmowa Graffusa
- Rzeźba
- Studium przypadku
- Typografia
- Warsztat
- Wiedza
- Wizje
- Wnętrza
- Wydarzenia
- Wyniki konkursów
- Wzornictwo
- Zapiski
Ostatnio dodane
Wsparcie
Piszemy o sztuce.
Jeśli chcesz, możesz postawić nam kawę, byśmy mogli dalej to robić.