Wszechobecna zieleń

Jest na świecie jeden obraz, który wywarł na mnie olbrzymie wrażenie. Było na tyle mocne, że stałam kilkanaście minut wgapiona w niego podczas zupełnie niepozornej wyprawy do Muzeum Narodowego w Krakowie.

Jest to Dorobek Tetmajera. Trudno wytłumaczyć, co do mnie – odwiecznej mieszkanki miasta – tak bardzo przemówiło w obrazie XIX polskiej wsi. Po głębszym zastanowieniu wiem, że chodzi o wszechobecną zieleń zadaszoną gęstymi drzewami. W takiej leśnej otulinie zapewne czułabym się niezwykle bezpiecznie i dlatego kocham wpatrywać się w ten obraz, którego drugi plan jest dla mnie najważniejszy.

Dorobek, Włodzimierz Tetmajer, 1905, Public Domain

Dorobek, Włodzimierz Tetmajer, 1905, Public Domain

Nie mam jednak pojęcia, gdzie powiesiłabym taki obraz w swoim domu. Pewnie zawisłby w salonie, który jest sercem naszego mieszkania.

Jak wspomniałam wcześniej, jestem w przeważającej części mieszczuchem, dlatego bardzo podobają mi się obrazy Tytusa Brzozowskiego i jego intepretacje Warszawy. Szczególnie ukochałam sobie serię Lampiony.

Lampiony, Tytus Brzozowski

Lampiony, Tytus Brzozowski

Najbardziej jednak odnajduję się w ilustracjach z wieloma szczegółami, uwielbiam, gdy w obrazie widzę kilka, kilkanaście różnych scen, z których każda opowiada inną historię. Z tego względu cenię sobie ilustracje Rodiona Kitaeva.

Rodion Kitaev

Rodion Kitaev

Justyna Mazur

Justyna Mazur

Pół ponuraczka, pół błazen. Pół samotniczka, pół dusza towarzystwa. Pół optymistka, pół wizjonerka najgorszych scenariuszy. Pół pedantka, pół bałaganiara. Trochę zakompleksiona i trochę pewna siebie. Po latach dołów, pechów i nieszczęść wszelakich znalazła odpowiednią perspektywę do patrzenia na świat, żeby był fajniejszy. W dodatku postanowiła się nią podzielić. Ślązaczka, która z miłości przeprowadziła się do Warszawy.

Strona internetowa: krotkiporadnik.pl.

Partnerzy serwisu

  • Galeria 81 stopni